dzis przypadkowo wlaczylam "Ale Kino" i ujrzałam scene rozpoczynajacą film - faceta leżacego na jakies kobiecie, oraz żony nakrywająca jego "zdradę".
mimo iż temat zdrady jest oklepany,a film wydaje sie byc na poczatku jednoznaczny i monotematyczny, okazuje sie byc inaczej.
wg meni jest to jeden z lepszych francuskich krotkometrazowych filmow, jakich widzialam. Pelen humoru, tzn "Komedii pomylek" i niespodziewanych zbiegów okolicznosci.
jedynym minusem jaki zauwazylam byla swoista przewidywalność akcji pod sam koniec filmu.
zachecam do, podzielenia sie swoim zdaniem dotyczacym tego filmu :)